Operacja NABÓR

Wrzesień. Lato dobiega końca, liście na drzewach coraz bardziej kolorowe, dzień coraz krótszy, wieczory coraz chłodniejsze. Smutno? Wcale nie!

Wrzesień to początek nowego roku harcerskiego, nowe plany, nowe wyzwania, nowe twarze w drużynie, nowe karty kroniki do zapisania, nowe sprawności do zdobycia, nowe przyjaźnie do zawiązania. Wrzesień do czas, kiedy drużyny budzą się do życia napędzone wakacyjną energią. To idealny czas na zorganizowanie akcji naborowej.

UWAGA – NABÓR!

Czym jest nabór, każdy wie. Zapraszamy nowych członków do wstąpienia w szeregi naszej drużyny. Prosta sprawa. Ale szczerze – ilu z Was może pochwalić się spektakularnymi akcjami naborowymi, takimi o których mówiły wszystkie dzieciaki w szkole i która zakończyła się zwiększeniem liczebności drużyny, powiedzmy o 20 osób? Z moich doświadczeń wynika, że są to jednostki.

W czym tkwi problem?

  1. Nie mamy pomysłu – chcemy pokazać wszystko, co najlepsze, a zwykle kończymy na przejściu po klasach i zaproszeniu na zbiórkę, ewentualnie, w wersji „HARD“ budujemy ognisko z patyków i rozstawiamy namiot przy którym ktoś przygrywa na gitarze.
  1. Nie mamy ludzi – nabór przeprowadzają 2 – 3 osoby, które muszą odpowiedzieć na pytania kilkudziesięciu ciekawych dzieciaków, a przy okazji rozdać cukierki, przywiesić plakat z informacją o zbiórce, naprawić zepsuty stos ogniskowy, grać na rzeczonej gitarze itd..
  1. Szkoła, w której chcemy zrobić nabór nas blokuje– przejście po klasach NIE, wystawa harcerskich pamiątek NIE, zebranie wszytskich na sali gimnastycznej podczas długiej przerwy NIE, rozdawanie cukierków podczas przerwy NIE,…Przykłady można mnożyć.
  1. Nie mamy środków – brakuje na plakat, ksero, o cukierkach/lizakach już nie wspominając.

Jak żyć, kiedy pod naszymi nogami same kłody?

POTRZEBA MATKĄ WYNALAZKU

Jak mawiał sir Robert Baden Powell „Trudności są solą życia“, zatem potraktujcie drobne komplikacje organizacyjne, jako wyzwanie, z którego wyniesiecie coś pozytywnego. W przyszłym roku na pewno wystartujecie z lepszej pozycji!

  1. PLAN – stwórz scenariusz akcji naborowej. Zastanów się, co chcesz pokazać podczas naboru, co mogłoby przyciągnąć nowe twarze do drużyny i co będzie potrzebne do realizacji tych planów(kilka inspiracji znajdziesz w kolejnym poście)
  1. PRZYGOTOWANIE – wiesz już czego Ci potrzeba, czas na zorganizowanie ludzi i środków.
  • Dopiero startujesz z drużyną i nie ma Ci kto pomóc? Zaangażuj do pracy inne drużyny, instruktorów, starszyznę albo odezwij się do znajomych z innych hufców. Nie bój się prosić o pomoc!
  • Brakuje pieniędzy na ksero/ulotki/plakaty? Zapytaj w szkole czy mogliby temu zaradzić i skserować Ci kilka kartek z informacjami. A może Twoja mama ma w pracy ksero/drukarkę? A może jakiś znajomy chętnie Ci pomoże?
  • W szkole nie można rozdawać cukierków? Upiecz zdrowe ciasteczka, rozdawaj owoce albo w ramach zdrowego trybu życia pobijcie jakiś zdrowy rekord, np. w ilości wypitego soku marchewkowego 🙂
  • Szkoła bojkotuje każdy Twój plan? Poproś o wskazanie alternatywy. Zapytaj wprost, co możecie zrobić w ramach akcji. Jeśli nie ma możliwości dojścia do kompromisu, zastanów się nad innym miejscem naboru (dom kultury, świetlica środowiskowa, klub, salki katechetyczne)
  1. AKCJA – plan zaakceptowany, ludzie w gotowości, pora na działanie!
  • Przyjdźcie do szkoły wcześniej i spokojnie przygotujcie całą akcję. Bieganie w popłochu nie stawia w dobrym świetle.
  • Niech każdy jest za coś odpowiedzialny i ma jakieś zajęcie. Akcja to wasze wspólne przedsięwzięcie, wszyscy powinni się w nią włączyć.
  • Bądźcie w mundurach/koszulkach drużynowych. Pokażcie, że jesteście jedną ekipą, to przyciąga dzieci!
  • Uśmiechajcie się i bądźcie otwarci, niech nikt nie boi się do was podejść 🙂
  • Zorganizujcie pierwszą zbiórkę najpóźniej dzień po naborze!

DO ODWAŻNYCH ŚWIAT NALEŻY

Nie bójcie się akcji naborowej! Nie traktujcie jej jako „zła koniecznego“ ani jako ostatniej deski ratunku. Stres niepotrzebnie was zablokuje i odbierze całą radość z tego przedsięwzięcia. Czy ktoś będzie chciał dołączyć do grupy smutasów? NEVER 🙂 Zatem głowa do góry, uśmiech na twarz, dwa głębokie wdechy i do dzieła – z dobrym planem nabór nie może się nie udać!

A jakie są Wasze doświadczenia z akcji naborowych? Korzystacie z jakichś magicznych sztuczek? 🙂

2 Komentarze Dodaj własny

  1. dh. Beata pisze:

    Ja należę do grona szczęśliwców, którym akcja naborowa nie jest potrzebna… działamy aktywnie przez cały rok, dzieciaki biegają w chustach po szkole i na osiedlu, zbiórki zawsze zakończone są nutką tajemnicy przez co milusińscy opowiadają o nich w kolejce po loda, na placu zabaw czy w szkolnej świetlicy. Efekt jest taki, że rośniemy w siłę, a dzisiaj na zbiórkę przybyło 47 zuchów i są kolejni chętni!:)

    Polubione przez 1 osoba

    1. harcmistrzu pisze:

      Druhno – cudownie! Serce rośnie po takich wpisach 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz